poniedziałek, 27 lipca 2015

Inspiracje - Paznokcie Hybrydowe. ♡

Cześć kochani! ♡

 

 

Ostatni zaczęłam interesować się manicure hybrydowym! Bardzo mi się to podoba. Jeszcze niedawno byłam bardzo temu przeciwna, ale teraz uważam że paznokcie hybrydowe to super sprawa! Zaczęłam się trochę zagłębiać w tę tematykę. Zaczęłam od filmików na YouTube.  I myślę nad tym, aby spróbować zrobić profesjonalnie taki manicure. Chciałabym przedstawić w tym poście kilka plusów i minusów paznokci hybrydowych. Mam nadzieję, że ten temat tak samo zaciekawi was jak i mnie na początku i może więcej się o tym dowiecie!

Zacznijmy od plusów paznokci hybrydowych!:

  • Takie paznokcie wyglądają świetnie!
  • Paznokcie utrzymuję się bardzo długo bez żadnych uszkodzeń nawet (2-3 tygodnie)
  • Jeśli taki zabieg jest robiony profesjonalnie, mogą być rożne wzorki na paznokciach
  • Taki paznokciom nic nie szkodzi możemy z nimi robić wszystko co tylko chcemy!
  • Paznokcie pod hybrydami bardzo szybko rosną!
  • Taki zabieg można wykonać samemu w domu jeśli mamy odpowiedni do tego sprzęt!

Po tych dobrych stronach musimy przejść do minusów, ponieważ ich też kilka jest!:


  • Po ściągnięciu hybryd paznokcie są trochę osłabione.
  • Hybrydy robione profesjonalnie i kosmetyczki to nie mały wydatek (od 40 zł do nawet 100 zł)
  • Kupienie całego zestawu do hybryd, aby je wykonywać samemu to wydatek ( od 100 zl do nawet 300 zł)

Po tym małym rozeznaniu możemy zauważyć, że tych dobrych stron jest więcej i że warto spróbować i przetestować, bo z tego co widziałam efekt jest powalający. Przedstawie wam zdjęcia manicure hybrydowego, który chciałabym gościć na swoich paznokciach! 


















JEŚLI BĘDĘ JUŻ ROBIŁA HYBRYDY TO WŁAŚNIE TE BARDZO PRZYPADŁY MI DO GUSTU!



To już wszystkie inspiracje, które bardzo mi się spodobały, ale najbardziej właśnie te ostatnie, a wam jakie przypadły do gustu. Jeśli takowe zrobię na pewno was o tym poinformuję!:)

PS. Nie zapomniałam o ulubieńcach, po prostu będą oni trochę spóźnieni, ale na pewno się pojawią!:)

niedziela, 19 lipca 2015

Test i recenzja tuszu z Maybelline Lash Sensetional! ♡



Hejka!













Mam dla was dzisiaj test pewnego, chyba już bardzo znanego tuszu z Maybelline Lash Sensetional! 
Chciałabym zacząć od tego, że ten tusz już mam od ponad dwóch miesięcy. Zacznijmy lepiej od bardziej ogólnych informacji. 


♡ Tą maskarę dostaniemy wszędzie gdzie są szafy Maybelline ja ją kupiłam w Rossmanie za około 34 zł. Więc cena dość wysoka, bo tusze dostaniemy już za 15 zł i też są naprawdę bardzo dobre! Na pierwszy rzut oka widzimy piękne opakowanie, które jest metaliczno różowe i wygląda bardzo ekskluzywnie.



♡ Moje wymagania co do tuszów do rzęs są duże, ponieważ moje rzęsy są długie i gęste, więc oczekuję że efekt będzie ŁAŁ i taki tutaj jest, jestem zwolenniczką mocnych, ale naturalnie wyglądających rzęs, czyli nie lubię jak powstają tak zwane pajęcze nóżki, przy niektórych maskarach ten efekt bardzo łatwo uzyskać, przy tej też tak można, ale mi wystarczy jedna warstwa tuszu, aby moje rzęsy wyglądały nieziemsko i przykuwały uwagę.

♡ Maskara jest bardzo dobra, nie skleja rzęs nie osypuję się w ciągu dnia, wytrzymuję całą dobę jeśli nie śpimy ( testowałam ). Ma dużą sylikonową szczoteczkę która z jednej strony jest wybrzuszona i ma dłuższe włoski, a z tej strony gdzie jest wklęśnięta ma krótsze. Szczoteczką dobrze się operuję, ale ja i tak zawsze się ubrudzę.  Jeśli chodzi o to czy ta maskara jest wydłużająca czy pogrubiająca, to uważam że obydwa kryteria spełnia, ale lepiej wydłuża rzęsy niż je zagęszcza. 



♡ Na dole na zdjęciu możecie zobaczyć efekt przed i po... ogromna różnica prawda?... Od razu oko jest o wiele wyraźniejsze! Oczywiście jak ktoś nie lubi, aż tak mocnego efektu może tyle nie machać ta szczoteczką jak ja, ja po prostu chciałam dotrzeć do każdej rzęsy i aby efekt był równomierny i chyba taki uzyskałam!








♡  Jak wam się podoba mój efekt, bo mnie w pełni zadawala? Jakie macie zdanie o tym tuszu po mojej recenzji i czybyście go kupiły?:) 

Do zobaczenia kochani, chce wam z całego serca podziękować za 100 obserwacji, które wybiło na moim blogu, dziękuj! A tym czasem do następnego! ♡♡♡











poniedziałek, 13 lipca 2015

Mój manicure. ♡ ♡ ♡



Cześć!



♡  Dziś postanowiłam pokazać wam jak robię swój pełny manicure, czyli nie tylko malowanie paznokci, ale także inne procesy dbania o płytkę paznokciową. Taki pełny manicure robię średnio raz na tydzień. Nie będę tu pokazywała tego jak zapuściłam moje paznokcie, bo o tym jak będziecie chcieli też mogę zrobić post. Moje paznokcie z natury są wytrzymałe, płytka paznokciowa jest gruba, i szybko rośnie, moje paznokcie się nie łamią, chyba, że są już tak długie i nie dbam o nie czyli nie piłuję i robią się zadziory! Jeśli komuś może wydawać się, że mam długie paznokcie to jest w błędzie, bo zwykle mam o wiele dłuższe, ale jakiś miesiąc temu jeden paznokieć mi się złamał i postanowiłam obciąć wszystkie na krótko, ale przechodząc do rzeczy to zapraszam na post!

♡  Zaczynam od zmycia, lakieru, który był na mojej płytce paznokcia, moim ulubionym zmywaczem do paznokci jest ten z Isany, który dostaniecie w Rossmanie, jest naprawdę bardzo dobry. Oczywiście do tego używam wacików.





♡  Po zmyciu lakieru moje paznokcie nie prezentują się najlepiej. Dlatego szybko przechodzę do następnej czynności czyli wyjmowania brudu z pod paznokci, '' specjalnym '' do tego narzędziem, czyli jakimś tam czymś, nawet nie potrafię tego nazwać. No i na drugim zdjęciu już moje paznokcie są czyste.






♡  Potem nakładam mój ulubiony krem na ręce z firmy Anida, który pojawił się już w ulubieńcach, Ulubieńcy czerwca -  KLIK. Robię to aby zmiękczyć skórki, które będę odsuwała, a przy tym nawilżam naskórek. Tym samym narzędziem, którym czyściłam paznokcie odsuwam skórki. Potem używam małych obcążków, właśnie do paznokci i obcinam te odsunięte już skórki. Jeśli nie chcecie nie musicie ich obcinać, mi po prostu wydaję się, że tak wygląda to estetyczniej.






♡  Teraz zabieram się za opiłowanie moich pazurków, staram się dużo nie spiłować z długości tylko je bardziej zaokrąglić i wyrównać, ponieważ dążę do kształtu migdała, który jest moim ulubionym kształtem, a jaki wasz jest ulubiony kształt? I znowu nawilżam ręce tym samym kremem.
Jeszcze na tym etapie możecie zrobić swoim ręką i paznokciom maseczkę z oliwy, która odżywi wasze paznokcie.






♡  Już ostatnią rzeczą, która nam pozostała, to wisienka na torcie, czyli pomalowanie naszych wypielęgnowanych paznokci. Ja wybrałam intensywną czerwień z firmy maybeline numer lakieru to 06.
Na pierwszym zdjęciu jest nałożona tylko jedna warstwa, a na drugim dwie warstwy, jedna warstwa daję już pełne krycie!







Napiszcie mi jak wygląda wasz manicure i czy skorzystacie z mojego?:)
Do następnego kochani!


sobota, 11 lipca 2015

Przegląd modnych w tym sezonie wianków!

Siemka!

W ostatnim czasie, gdzie nie wyjdę widzę ludzi, którzy mają wianki na głowie z sztucznych kwiatów. Bardzo podoba mi się ten look i z tego co wiem nie tylko mi! Przyodziane dziewczyny w takie wianki chodzą na koncerty, na rożne festiwale, na spacer, na luźne wyjście z przyjaciółmi, na zakupy do warzywniaka i wszędzie indziej. Zwykle taka ozdoba gości na głowie młodej dziewczyny, ale znajdą się też takie, które są już starsze i maja takie wianki jak na przykład  Mafaschion czyli znana blogerka. Ta moda zagościła u nas od niedawna czyli rok temu, a teraz to już jet tego wyspyp każda dziewczyna ma taki wianek. Jeszcze 3 - 4 lata temu jakby ktoś ubrał taki wianek, wyśmiano by go, cóż to ma to on na głowie, a teraz to już normalne. Taki wianek jest bardzo uroczy i dziewczęcy, kojarzy mi się bardzo z wiosną oraz latem. Potrafi ożywić każdą szarą stylizacje. Jest bardzo dobrym dodatkiem do niecodziennych stylizacji na przykład na jakieś specjalne okazje, ale także na zwykły dzień. Jeśli chodzi o dostępność takich wianków to nie ma z tym najmniejszego problemu, w każdej sieciówce, taką o to ozdobę znajdziemy. Jego cena pozostawia wiele do życzenia, bo zwykle jest to wydatek od 20 zł do nawet 70 zł. Przygotowałam dla was przegląd takich wianków. Piszcie, które wam się podobają! :) Do następnego kochani!


Claire 's ok. 30 zł


claire 's ok. 30 zł

Claire 's ok. 30 zł

Claire 's ok. 30 zł

Claire 's ok. 30 zł

Claire 's ok. 35 zł

Claire 's ok. 45 zł

Claire 's ok. 65 zł

Claire 's ok. 65 zł

Claire 's ok 65 zł

Claire 's ok. 75 zł

Bershka ok. 25 zł

Bijou Brigitte ok. 40 zł

Bijou Brigitte ok. 65 zł

H&M ok. 20 zł

H&M ok. 25 zł

H&M ok. 50 zł

piątek, 10 lipca 2015

Ombre hair! - W domu!

Hejka kochani!

 


 Od dawna marzyłam o pięknym ombre hair. Wiedziałam, że to będzie nie możliwe, bo u nas w szkole nie można farbować włosów. Nareszcie nadszedł ten czas kiedy mogę zrobić to co tak dawno pragnęłam. Są już wakacje! Dotychczas mówiłam, że nie będę tęsknić, że i tak z połową klasy idę do tego samego gimnazjum. Ale co z tego? Będę cholernie za wszystkimi tęsknić! Ale na szczęście jest parę plusów kończenia podstawówki. Jeden z nich to właśnie ten, że mogę właśnie zrobić ombre!:)
Pognałam do Rosmanna po rozjaśniacz miałam dylemat, który wybrać, ale poczytałam kilka opini i wypowiedzi na ten temat i wybrałam Rozjaśniacz z Londy. Jeszcze nie tak dawno byłam pewna, że zrobię sobie ombre słyną farbą do tego z Loreal'a. Ale po przeczytaniu kilku negatywnych uwag, może nie tyle co negatywnych, a po prostu takich, że ten rozjaśniacz rozjaśnia włosy o 1 - 2 tony. Ja swoją koloryzację robiłam na podstawie pewnego bloga, w którym Pani pokazała jak to robi, ja postąpiłam tak samo. BLOG Z KTÓREGO KORZYSTAŁAM - KLIK Wymieszałam z sobą wszystkie saszetki, dodałam do tego utleniacz i nałożyłam na suche włosy. Moim zamiarem było trzymanie tego rozjaśniacza jakieś 30 min., bo z tego co zauważyłam Pani z tego bloga trzymała 25 min i miała końcówki takie wpadające w rudy, które mi się bardzo podobały, ale ja chciałam bardziej ombre blond. Oczywiście pofarbowane włosy zawinęłam w folie. Bardzo się zdziwiłam, kiedy po 15 minutach moje końcówki włosów wydawały się całkowicie blond. A w dodatku włosy były gorące, szybko zdjęłam folie i poszłam zmyć rozjaśniacz. Nałożyłam na nie odżywkę, które zawierało opakowanie rozjaśniacza. Po zmyciu kolor wydawał mi się płomienne rudy, przestraszyłam się. Na szczęście po wysuszeniu był to blond, który bardzo mi się podobał! Więc z tym czasem bardzo trzeba uważać, nie sugerować się kimś tylko sprawdzać co 5 minut i analizować czy uzyskany kolor nam się podoba. Teraz wam pokaże efekty, oczywiście kompletnie zapomniawszy o zdjęciach i nie udało mi się tego tak zrobić jak bym chciała, ale jakoś tam wszystko wyszło!
* NAJLEPIEJ UBRAĆ RZECZY, KTÓRYCH NIE BĘDZIE NAM ŻAL JAK SIĘ UBRUDZĄ OD ROZJAŚNIACZA, BO ON NIE SCHODZI!!!












Efekt po 15 minutach w folii





Jak wam podoba się moje ombre? Bo mnie zadowala efekt, który uzyskałam!:)